Top 5 szkolnych anime

Co prawda od rozpoczęcia roku szkolnego minęło już trochę czasu, jednak pomimo tego prezentujemy listę najciekawszych naszym zdaniem szkolnych anime.
Szkoła w animacjach z kraju kwitnącej wiśni to niewątpliwie jeden z najczęściej używanych motywów w produkcjach, szczególnie w gatunkach takich, jak komedie, romanse, okruchy życia czy dramaty. Wiele osób uważa, że temat ten jest nadużywany przez studia, zarzucając im przy okazji tworzenie nierealnej wizji japońskiej szkoły w popkulturze. Nie zamierzam jednak skupiać się na temacie szkolnictwa w Japonii, zamiast tego podrzucam wam 7 pozycji z tego gatunku, które moim zdaniem zasługują na szczególną uwagę (kolejność losowa).
Kaguya-sama wa Kokurasetai
Pierwszym anime na naszej liście jest Kaguya-sama wa Kokurasetai. Romans, którego fabuła rozgrywa się w prestiżowej akademii Shuchiin, skupiającej genialną młodzież, często z najbogatszych rodzin z całej Japonii. Podążamy za losami samorządu uczniowskiego, na którego czele stoi najlepszy uczeń w kraju, genialny Miyuki Shirogane, a stołek wiceprzewodniczącej zajmuje zjawiskowa Kaguya Shinomiya. Rodzina Kaguyi prowadzi największy konglomerat w mieście (Shinomiya Zaibatsu), jest to niesamowicie bogata rodzina o nieskazitelnej reputacji, a Kaguya jest jedyną dziedziczką fortuny rodu. Dwójka naszych głównych bohaterów prowadzi „miłosną wojnę”, starając się skłonić drugą stronę do wyznania uczuć, co prowadzi do wielu komicznych sytuacji. Poza nimi do akademii uczęszcza wiele innych postaci, bardzo często wywodzących się z bogatych rodzin. Obraz szkoły w Kaguya-sama wa Kokurasetai to wizja bogatej, elitarnej placówki dla wybranych.
Seria licząca sobie 3 sezony i film zdobyła wielką popularność i oddane grono fanów. Akademia Shuchiin to szkoła dla elit; jej obraz różni się od „zwykłych” szkół, które możemy zobaczyć w innych anime. Moim ulubionym „szkolnym” aspektem Kaguyi jest fakt, że pomimo niesamowicie bogatej i utalentowanej młodzieży, jaka uczy się w akademii, to nastolatkowie wciąż pozostają nastolatkami. Przeżywają pierwsze miłości i pierwsze złamane serca, kłócą się, bawią, organizują festiwale i chodzą na karaoke. Osobiście bardzo lubię tę serię i polecam wszystkim fanom rom-comów. Cała otoczka wojny pomiędzy głównymi bohaterami nadaje świeżości. Co prawda w późniejszych sezonach odniosłem wrażenie, że wątki robią się powtarzalne, a historia zatacza koło. Jednak nie zmienia to faktu, że żarty wciąż mnie śmieszyły i czułem satysfakcję, gdy bohaterowie czynili postępy w swojej „wojnie zakochanych”.

Shokugeki no Souma
Pora na nieco pikantniejszą propozycję. Shokugeki no Souma pokazuje losy młodego kucharza Soumy Yukihiry, który wraz z ojcem prowadzi rodzinną restaurację znaną z najlepszych dań w okolicy. Życie bohatera obraca się o 180 stopni, gdy pewnego dnia ojciec Soumy oznajmia, że wyrusza w kulinarną podróż i jest zmuszony zamknąć restaurację. Souma za to zaczyna uczęszczać do elitarnej kuchennej placówki, Akademii Tōtsuki, znanej z bezlitosnego toku nauczania i tego, że wykształciła najwybitniejszych kucharzy świata. Chłopak początkowo podchodzi sceptycznie do szkoły, jednak gdy dowiaduje się, że jego ojciec ukończył tę szkołę, równocześnie zasiadając na drugim stołku „elitarnej dziesiątki”, czyli grupy najwybitniejszych uczniów z całej szkoły, poprzysięga, że przewyższy ojca, kończąc szkołę i zasiadając na pierwszej pozycji dziesiątki. Tak zaczyna się jego kulinarna podróż. Głównym aspektem anime są tytułowe „Shokugeki”, czyli szkolne pojedynki kulinarne, gdzie stawką może być dosłownie wszystko, w tym stanowisko w dziesiątce.
Wątki kulinarne przeplatają się wątkami dramatycznymi i romantycznymi, główną rywalką i potencjalną sympatią naszego Soumy jest Erina Nakiri, wnuczka dyrektora szkoły z niebiańskim podniebieniem. I tutaj trzeba wtrącić jeden dość ważny szczegół: Shokugeki no Souma to ecchi, warto to mieć na uwadze przed seansem. Nie zniechęcajcie się jednak do serii ze względu na ten aspekt, w odróżnieniu od innych podobnych anime, aspekt ecchi nie jest tutaj wpychany na siłę, a fanservice używany jest w zabawny i odpowiedni sposób.
Akademia Tōtsuki to ciekawe przedstawienie szkoły, co wynika z oczywistego faktu, że jest to placówka kulinarna. Dodatkowo uczęszczają do niej uczniowie z całego świata, prezentując najróżniejsze rodzaje kuchni. Oczywiście tak samo, jak z Kaguyą, gastronomiczny aspekt szkoły nie zmienia faktu, że nastolatkowie pozostają nastolatkami. Osobiście jestem wielkim fanem Shokugeki no Souma, lubię gotować, lubię dobrze zjeść i lubię obejrzeć fajną komedię romantyczną. Czego chcieć więcej? Jeszcze jedna ważna rada, jeśli zdecydujecie się obejrzeć Shokugeki, to radzę przed seansem przygotować sobie coś do jedzenia, po prostu mi zaufajcie.

Great Teacher Onizuka
Teraz czas na klasyk szkolnych anime i poniekąd prekursora tego gatunku. GTO opowiada historię byłego przywódcy gangu Eikichiego Onizuki, który postanawia zostać nauczycielem, aby pokazać, że uczenie to nie tylko straszenie uczniów, ale również inspirowanie ich i wspieranie (przy okazji podrywanie licealistek). Bohater zostaje wychowawcą problematycznej klasy 3-4, wszyscy poprzedni wychowawcy rezygnowali ze swojej roli przez podstępnych i problematycznych uczniów. Onizuka, jednak nie jest typowym nauczycielem, jak mało kto rozumie problemy młodzieży i zrobi wszystko, aby poza podstawową wiedzą, nauczyć dzieciaki czym jest życie. W przeszłości zaznał gorzkiej rzeczywistości szkolnictwa spychającego uczniów na samo dno i wmawianiu im że w przyszłości mogą ewentualnie „zamiatać chodniki”. Eikichi przekona swoich wychowanków, że nauczyciel nie musi być wrogiem, a może zostać przyjacielem, zmierzy się z wieloma wyzwaniami związanymi z obcowaniem z dorastającymi ludźmi, którzy dopiero poznają, na czym polega życie.
Ciężko opisać, czym jest GTO, to po prostu trzeba zobaczyć. Pozycja legendarna i prekursor wszystkich szkolnych anime, obowiązkowa seria dla wszystkich fanów animacji z kraju kwitnącej wiśni. Oglądałem Onizuke 2 razy, a opening tego anime zawsze będzie mi się kojarzył z utworem MF Dooma „One Beer Left”.

Ansatsu Kyoushitsu
Kolejny klasyk, chociaż tym razem nieco nowszy. Pewnego dnia 70% księżyca wyparowuje, a na ziemię przybywa żółta mackowata postać przypisując sobie zniszczenie księżyca. Kosmita oznajmia, że to samo spotka ziemię, jeśli jej mieszkańcom nie uda się go zabić. Wszystkie kraje na świecie starają się zabić obcego wszystkimi dostępnymi środkami, niestety ich wysiłki idą na marne. Z nieznanego powodu postać postanawia zostać nauczycielem najgorszej klasy Gimnazjum Kunugigaoka. Gimnazjum to jest ulokowaną w Tokio ekskluzywną prywatną placówką wyróżniającą się drastycznym systemem dzielenia uczniów. Klasy podzielone są od A do D, klasa A to najlepsza klasa, jeśli twoje wyniki lęcą w dół to ty lecisz razem z nimi do niższej klasy, najgorszą z nich jest klasa D ulokowana w starym wyniszczonym budynku, zdali od głównej szkoły, jej uczniowie uważani, są za beztalencia bez przyszłości, będąc napiętnowanymi i gardzonymi przez innych. Taki podział ma motywować uczniów strachem, mają zrobić wszystko byle nie trafić do klasy D. Kosmita postanawia zostać wychowawcą tej klasy zyskując miano Korosensei. Korosensei stawia sprawę jasno, jedynymi, którzy mogą go zabić, są jego uczniowie będący najbliżej „bestii”, dostają karabiny na specjalną amunicję i bronie ze specjalnego materiału, który nie skrzywdzi nikogo poza Korosenseiem, losy całego świata pozostają w rękach klasy D. Wbrew pozorom Korosensei okazuje się świetnym nauczycielem, miłym i wspierającym swoich uczniów pokazując im, że pomimo opinii reszty są wartościowymi osobami. Dlaczego, więc Korosensei pomimo swojej potulnej natury chce zniszczyć Ziemię? Czym lub kim w zasadzie jest, jaka jest jego historia? Wiele pytań i mało odpowiedzi.
Niesamowicie ciepło wspominam Ansatsu Kyoushitsu, jeszcze zanim zacząłem oglądać anime, będąc małym brzdącem, często napotykałem fragmenty z tej serii i była ona jedną z pierwszych, które kiedykolwiek obejrzałem. Uzbierała spory lojalny fandom i stała się klasykiem.

Youkoso Jitsuryoku Shijou Shugi no Kyoushitsu e
Żeby było wygodniej, będę używał krótszej angielskiej nazwy, czyli Classroom of the Elite. Ponownie mamy do czynienia z prestiżową placówką Kodo Ikusei, której wszyscy absolwenci kończą liceum z wysokimi wynikami i dostają się na najlepsze uczelnie w kraju. To, co wyróżnia Kodo Ikusei od innych szkół to nowatorski system przyznawania punktów, w zamian za sukcesy i wyniki uczniom przyznawane są punkty, za które mogą robić zakupy na terenie akademii, roi się tam od restauracji, sklepów i miejsc rozrywki. Na papierze wymarzona szkoła, niestety rzeczywistość nie jest tak kolorowa, w szkole rządzi dyktatura, najlepsi uczniowie gnębią i patrzą z góry na tych gorszych. Głównym bohaterem jest Kiyotaka Ayanokoji, który zostaje przydzielony do klasy zajmującej najniższe miejsce w rankingu – klasy D. Chłopak zdaje wszystkie egzaminy z dokładnie takim samym wynikiem, który plasuje go w najniższej klasie, zdaje się być świadom od samego początku jak naprawdę funkcjonuje szkoła i sprawia wrażenie bycia zawsze o krok dalej od innych. Chłodny, wyrachowany i apatyczny, od razu domyślamy się, że nie jest on typowym nastolatkiem, stoi za nim tajemnica, którą będziemy odkrywać wraz z postępem w oglądaniu.
Anime uzbierało imponujący i lojalny fanbase, to niewątpliwie świetna pozycja warta obejrzenia. Przede wszystkim Ayanokoji stał się ulubieńcem widzów i swoistym symbolem „manipulatora” z anime, momentami fascynacja głównym bohaterem serii może wydawać się zabawna czy cringowa, a Ayanokoji stał się memem pokazującym, jak co poniektórzy w przesadzony sposób ukazują go jako największego, manipulatora w historii utożsamiając się z nim. Pomimo tego to warta polecenia pozycja, która zasłużyła sobie na swoją popularność. Sam pochłonąłem całość jednym ciągiem, gdy musiałem spędzić tydzień w szpitalu. Oryginalna koncepcja punktów w szkole i ciekawa fabuła, polecam.

Podsumowanie
Szkoła w anime to na pierwszy rzut oka „przeorany” temat, gdzie nie da się dodać niczego nowego. Uważam, jednak, że takie przyczepianie łatek poszczególnym gatunkom jest krzywdzące i sprawia, że pomijamy naprawdę warte uwagi pozycje. Autorzy potrafią dodać świeżości do prostego konceptu szkoły urozmaicając miejsce akcji. Z drugiej strony można zauważyć powtarzalność niektórych motywów, chociażby „elitarna placówka”, która pojawiła się kilka razy na tej liście. Powtórzę jednak nie, warto przyczepiać łatek i pomijać tytułów z góry zakładając, że nie będzie to nic nowego.
Znacie jeszcze jakieś pozycje warte uwagi, które nie pojawiły się na liście? Dajcie znać na naszym serwerze Discord!
-Ikar
Ikar